Forum Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci Strona Główna Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci
Nieoficjalne forum uczestników programu KFnrD
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wpisane zainteresowania - na ile prawda?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci Strona Główna -> Luźne dyskusje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
5andra




Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Sob 15:30, 11 Lis 2006    Temat postu:

Ed napisał:

5andra napisał:
Ale na część zajęć jest osobna kwalifikacja (na podstawie zadań), więc jest to niewątpliwie bardziej fair. Chociaż faktem jest, że nawet taka kwalifikacja nie zawsze wyłoni najlepszych z danej dziedziny. Jako przykład mogę dać chyba samą siebie...

To już jest bardziej fair niż humory Raka. Poza tym jestem w stanie zrozumieć, że możesz mieć żal do Funduszu. Trochę mnie dziwi, dlaczego w maturalnej postanowiłaś sobie dać z nim spokój? Przecież jeszcze gdzieś zdołałabyś pojechać.


Nie mam żalu do Funduszu o to, że wyleciałam. Mam tylko żal o to, że porównuje się ludzi wewnątrz poszczególnych kategorii (np. informatyków z informatykami, humanistów z humanistami), a nie porównuje się ich razem (tzn. z mojego punktu widzenia nie ma porównania biolog-humanista, matematyk-historyk) i przez to zaciera się informacja o tym, ile kto włożył w to wysiłku. Poza tym mam wrażenie, że porównuje się ludzi ze względu na to jacy są dobrzy w danej dziedzinie a nie na to, ile czasu w to włożyli i jaki zrobili postęp. A dałam sobie spokój, bo nie mam zwyczajnie czasu na Fundusz. Mam na głowie 3 olimpiady (OM, OB, OA - z angielskiego) plus maturę (a polski rozszerzony wbrew pozorom łatwy nie jest).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ed




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: największa wieś w Polsce (100 kilosów od Obory):)

PostWysłany: Sob 15:44, 11 Lis 2006    Temat postu:

Nie rozważam żadnej teorii spiskowej. Po prostu czasem człowiek ma żal, czasem był podirytowany, że gdzieś nie pojechał, a teoretycznie mógł. Uważam tak, przegrać z kimś dorównującym wiedzą i umiejętnościami lub górującym pod tym względem, to nie jest hańba. Teraz to się czasem nawet śmieję, jaki to byłem głupi. (Chociaż czasem sobie wyrzucam, że tydzień z budą, to tydzień stracony i mogłem posiedzieć z kolegami, pogadać z ludźmi nauki, poznać nowych ludzi... a tu musiałem kisnąć w okropnej budzie)
Cytat:
jeśli chodzi o to pierwsze, to może po prostu ludzie Funduszu nie mieli szansy zobaczyć tego, że jesteś dobry, może nie dałeś im tej szansy. A może to, co oni uważają za dobrego kandydata, nie jest tym samym, co Ty uważasz.

Fajnie, właśnie będę odbierać nominację na Zamku Królewskim.
Mam jedno takie pytanie.
Cytat:
Walne Zebranie uważa, że podstawową zasadą w zreformowanej szkole powinno być podmiotowe traktowanie każdego ucznia. Potrzeby edukacyjne dzieci powinny stanowić punkt wyjścia w pracy każdego nauczyciela.

Celem nauczyciela i szkoły powinno być pomaganie w odkrywaniu bogactwa i różnorodności świata, tworzenie warunków sprzyjających zachowaniom twórczym, ujawnianiu się i rozwijaniu osobowości ucznia, umiejętności współżycia i współpracy w grupie oraz pracy nad sobą.

Szkoła winna być miejscem aktywności przede wszystkim ucznia, aktywności:
- poznawczej,
- społecznej,
- samowychowawczej
- w zakresie kształtowania perspektyw życiowych.
Nauczyciel powinien być organizatorem sytuacji dostarczających uczniom doświadczeń w tych wszystkich dziedzinach aktywności i oddziaływać na ich sferę motywacyjną. Warunkiem wprowadzenia tych zmian jest rzetelne zainteresowanie nauczycieli swoim zawodem. Uważamy za konieczne opracowanie takiego systemu oceny pracy nauczycieli i szkół, który zapewniałby odpowiednie, również finansowe, preferencje dla najlepszych nauczycieli.


Uważamy, że wobec przedłużenia okresu wspólnej nauki wszystkich uczniów należy w każdej szkole zwrócić szczególną uwagę na zapewnienie uczniom zdolnym możliwości zaspokajania ich potrzeb edukacyjnych. Leży to w interesie całego społeczeństwa.

Walne Zebranie uważa, że należy wspomagać pracę z uczniami zdolnymi w ich własnym środowisku, a rozwój najwybitniejszych wspierać poprzez kontaktowanie z czołówką polskiej nauki i kultury oraz umożliwianie pracy w najlepszych laboratoriach badawczych. W kształceniu wybitnie uzdolnionych powinna obowiązywać zasada "minimum izolacji -- maksimum integracji". Unikać należy form przewidujących długotrwałe oderwanie od rodziny uczniów szkół podstawowych i gimnazjów.

Jakby ktoś nie wiedział, jest to cytat z obrad zarządu. W związku z tym, co oznacza praca we własnym środowisku?
Ja i wielu moich kolegów uważamy, że to jest niestety tylko szlachetny ideał. Czasem rozważamy rozwiązanie a la enerdówek (o którym mówił p. prof. Madey). Ale nie dawno podliczyliśmy szacunkowe koszty i wyszło nam, że to jest niemożliwe. Z drugiej strony słyszałem kiedyś, że Maria Mach planowała zorganizowanie funduszowej szkoły z internatem - produktem tego pomysłu jest obóz w Pasterce. Z tego powodu, że chciano znaleźć jakieś ładne ustronne odludne miejsce. Na ile to jest prawda?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
accek




Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Katowic

PostWysłany: Sob 16:54, 11 Lis 2006    Temat postu:

Cytat:
Po prostu czasem człowiek ma żal, czasem był podirytowany, że gdzieś nie pojechał, a teoretycznie mógł. Uważam tak, przegrać z kimś dorównującym wiedzą i umiejętnościami lub górującym pod tym względem, to nie jest hańba.


O, teraz lepiej Smile Tym niemniej polecam jeszcze jeden sposób patrzenia to wszystko - nie pojechania na warsztaty nie trzeba traktować jako przegranej. Tym bardziej, że nie jest celem Funduszu, żeby na warsztaty zawsze jeździli najlepsi. Raczej chodzi o to, żeby jechali Ci, "którym się to należy", według kryteriów kwalifikacji. I dokonanie wyboru, kto powinien jechać, nie jest ani proste, ani przyjemne. I zawsze będą pokrzywdzeni, bo nie ma idealnych kryteriów wyboru.

Cytat:
Fajnie, właśnie będę odbierać nominację na Zamku Królewskim.


Gratuluję zatem. Widocznie bardziej odpowiedni był drugi z moich argumentów.

Cytat:
W związku z tym, co oznacza praca we własnym środowisku?


Uważam, że chodzi o "swoją małą Ojczyznę". W swoim domu, w swojej szkole, w swoim miejscu zamieszkania. Właśnie dopełnieniem cytowanego zdania jest ostatnie: "Unikać należy form przewidujących długotrwałe oderwanie..."

Tak naprawdę cytowany przez Ciebie fragment bardziej wyznacza misję polityczną Funduszu. Nie wiem, jak to wygląda w dzisiejszych czasach, ale kiedyś Fundusz działał również proponując zmiany prawne w szkolnictwie, kierując się mniej więcej tym, co zacytowałeś. Niestety nie znam szczegółów.

Cytat:
Z drugiej strony słyszałem kiedyś, że Maria Mach planowała zorganizowanie funduszowej szkoły z internatem.


Mi osobiście nic o tym nie wiadomo i nie słyszałem nigdy o tym pomyśle.

Pozdrawiam,
Sz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Essair




Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Puławy

PostWysłany: Sob 19:00, 11 Lis 2006    Temat postu:

Igor Kraszewski opowiadał, że Maria Mach razem z Marcinem Braunem naprawdę miała taki pomysł. Chcieli zrobic szkołę w tym budynku, który stoi obok Kościoła w Pasterce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ed




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: największa wieś w Polsce (100 kilosów od Obory):)

PostWysłany: Sob 19:37, 11 Lis 2006    Temat postu:

Na Pasterce też usłyszałem od Igora Kraszewskiego o takim projekcie - funduszowej szkole z internatem. Na początku stwierdziłem, że fajnie by było. Największym problemem byłyby koszty. Jeżeli obóz ogólnorozwojowy pochłania 100 000 zł, to można sobie wyobrazić, ile kosztowałaby taka szkoła. Należy wziąć jeszcze pod uwagę, że roczny budżet Funduszu wynosi 300-400 tys. zł.
Na szczęście, przynajmniej można na fajny obóz pojechać. Szkoda, że raz jako członek Funduszu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kryptograf




Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gorlice

PostWysłany: Sob 22:16, 11 Lis 2006    Temat postu:

Ja też o takiej szkole nie słyszłam - na czym miałaby ona polegać, bo przecież nie byłaby to standartowa 9-miesięczna szkoła?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ed




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: największa wieś w Polsce (100 kilosów od Obory):)

PostWysłany: Sob 22:32, 11 Lis 2006    Temat postu:

Mam wrażenie, że o taką szkołę chodziło. Tylko tyle, że ten pomysł okazał się nierealny z przyczyn finansowych, a potem również światopoglądowych (patrz zacytowany wyżej przeze mnie tekst z obrad zarządu, bodajże z 2001 roku).
Powiem szczerze, to był chyba najlepszy pomysł Marii Mach;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ed




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: największa wieś w Polsce (100 kilosów od Obory):)

PostWysłany: Sob 19:12, 09 Gru 2006    Temat postu:

A ja nie wiem, jak to jest, że prawdziwych biologów w Funduszu jest tak niewielu. Osoby, które można tak zdefiniować, można policzyć na palcach jednej ręki. Nie rozumiem tego zjawiska. Biologia jest uważana za miły dodatek do życia - jak się chce pogadać o problemach, podchodzi się do osoby, a tu widzi się, że ona jest zupełnie z innej bajki... Po iluś takich przypadkach poważnie zastanawiam się, jak to wszystko wygląda. Jeszcze jak widzę różnych najróżniejszych na warsztatach biologicznych - tam tylko połowa to biolodzy, a reszta to różni "wczasowicze". Ze specjalności najwięcej jest wśród nich chemików, matematyków i humanistów.
Z kolegą zastanawiam się, żeby nie zrobić drugich biologicznych, czegoś w stylu FUW-u. Mocnych elitarnych biologicznych, w których nie ma miejsca dla cwaniaków i wczasowiczów. Skoro jest kilku prawdziwych biologów, kilkunastu pół-biologów i ćwierć-biologów, to dlaczego nie mają oni pojechać na jakiś porządny obóz, będący naprawdę elitarny??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Qnegunda




Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 13:53, 10 Gru 2006    Temat postu:

Ed napisał:
Ze specjalności najwięcej jest wśród nich chemików, matematyków i humanistów.

Co do humanistów, to jednak głęboko się mylisz. Wink Humanistów jest właściwie najmniej w Funduszu - na obozach ogólnorozwojowych jest dla nich przewidziana nawet mniejsza sala wykładowa niż dla matematyków i biologów. I również często jest tak, że tak naprawdę mocno zaangażowanych humanistów prawie nie ma - nierzadko wypisywana w rubrykach historia jest po prostu zainteresowaniem pobocznym dla rozlicznych biologów czy matematyków. Nie wiem, na ile biolodzy są w lepszej sytuacji, ale z tego, co widzę, mają oni do wyboru nieco więcej obozów i warsztatów niż humaniści.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ed




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: największa wieś w Polsce (100 kilosów od Obory):)

PostWysłany: Wto 17:12, 19 Gru 2006    Temat postu: Biologia w Funduszu - syf, malaria i korniki!

Qnegunda napisał:
Nie wiem, na ile biolodzy są w lepszej sytuacji, ale z tego, co widzę, mają oni do wyboru nieco więcej obozów i warsztatów niż humaniści.

Widzisz, chyba sytuacja jest identyczna, bo nie ma prawie w ogóle zaangażowanych biologów. Owszem w klasie maturalnej trafiają się ludzie bardzo dobrze znający swój fach, ale tych ilość zmienia się bardzo w ciągu wielu lat. Poza tym, jest bardzo niewiele osób.
Wpadliśmy kiedyś na szatański pomysł i stwierdziliśmy, że te biologiczne są praktycznie z samej biologii molekularnej i nic tam nie ma ciekawego poza tym. Uznaliśmy, że dla równowagi należałoby zrobić warsztaty z biologii przyrodniczej. Kiedyś takie bywały, między innymi z ekologii, fitosocjologii, ornitologii, entomologii. Niestety, doszliśmy do wniosku, że takie warsztaty mogłyby nie wypalić. Nie byłoby ich prawdopodobnie dla kogo prowadzić - jest za mało biologów przyrodników w Funduszu (chociaż widząc po biologicznych, zawsze się ktoś znajdzie spoza dziedziny, kto chętnie pojedzie).
Jak widać z biologii jest okropna plaża intelektualna, straszny monolit, jeżeli chodzi o dziedziny zajmowania się. Co więcej, jeszcze większość chce iść albo na medycynę albo na MISMaP - to jest jakieś 90% populacji. (Czasem się zastanawiam, czego ludzie wybierają takie dziwne kierunki. Mi na przykład zwykła biologia w zupełności wystarczy; międzywydziałowe studia są potrzebne naprawdę znikomej ilości biologicznych specjalności).Powyższy przykład niestety ilustruje dwie reguły. Po pierwsze, nie ma różnorodności zainteresowań. Po drugie, biologia przyrodnicza jest chyba w Funduszu na innych zasadach. Chyba ktoś próbuje zanegować istnienie zoologii, botaniki, paleontologii, ekologii i kilku drobniejszych dziedzin!! Może interesuje się tym garstka osób, ale powinny móc mieć swoje warsztaty.
Ale skoro Fundusz posuwa się do organizowania wycieczki, jaką jest ICM, bo nikt się tym nie zajmuje, a ludzie się dziwnym trafem znajdują, to dlaczego nie ma być jakiś warsztatów z biologii przyrodniczej? Skoro się organizuje warsztaty dla nikogo, to można zorganizować dla prawie nikogo. A prawie - jak wiadomo - robi wielką różnicę Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ihuax




Dołączył: 24 Gru 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 16:17, 24 Gru 2006    Temat postu:

Ed => co do elitarnych warsztatow to podam Ci przyklad IChO...tam to chemikow takich naprawde chemikow to tak sporo nie jest;)
na chemii zawsze laduje sporo biologow
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ed




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: największa wieś w Polsce (100 kilosów od Obory):)

PostWysłany: Pon 13:59, 25 Gru 2006    Temat postu:

Z tego wynika, że albo system kwalifikacji nawala albo po prostu nie ma kogo brać z działki.
Ja się obawiam, że jeżeli byłyby jakiekolwiek warsztaty typowo przyrodniczo-biologiczne, to najprawdopodobniej zjawiłaby się cała grupa bardzo słabo z tym związana. Kiedyś było dla kogo organizować, teraz to byłby spory problem. Obawiam się, że nawet gdyby była oferta, to nie wyszło by.
A niby kto z biologów się pojawia na IChO?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
m_gol




Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stalowa Wola

PostWysłany: Czw 4:26, 29 Mar 2007    Temat postu:

Ed napisał:
A jak Wy humaniści się chwalicie, że matematyki nie umiecie za grosz i nic z tego nie rozumiecie, to jest powód do dumy?


Gdybyś znał M. w sposób choćby minimalny, nie wygadywałbyś takich głupot. Stwierdzenia "humanistów", że nie wiedzą, co to jest matematyka, są równie idiotyczne, jak stwierdzenia ścisłowców, że nie wiedzą, kim był Mickiewicz i M. prezentuje dokładnie takie, a nie inne zdanie na ten temat. Mógłbyś więc z góry nie zakładać, że ktoś coś twierdzi, gdy nie dał Ci ku temu żadnych podstaw.

Cytując znajomą humanistkę: "Ogólnie na polonistyce sporo tępoty, tak jak pewnie na większości humanistycznych kierunków - właśnie z powodu ludzi "nie wiem co to jest matematyka". Można ich rozpoznać po tym, że nie wiedza też co to jest językoznawstwo."

Jak więc widzisz, wbrew pozorom, humaniści również uważają, że podstawowe obycie matematyczne jest potrzebne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci Strona Główna -> Luźne dyskusje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin