Forum Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci Strona Główna Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci
Nieoficjalne forum uczestników programu KFnrD
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wpisane zainteresowania - na ile prawda?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci Strona Główna -> Luźne dyskusje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
accek




Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Katowic

PostWysłany: Pon 20:31, 16 Paź 2006    Temat postu:

A to ja dorzucę tylko jeden przykład, który właśnie mi przyszedł do głowy. Za czasów, gdy jeszcze byłem w Funduszu, poznałem kumpla, który (mniej więcej, może trochę oszukuję, ale nie przesadzam) będąc w III kl. liceum (na IV ówczesne) był w finale co najmniej 4-ech olimpiad: mat, inf, fiz, chem (a może jeszcze coś było). I interesował się naprawdę wieloma rzeczami, nie miał wówczas jedynego obranego kierunku.

Aktualnie studiuje fizykę.

Pozdrawiam,
Sz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ed




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: największa wieś w Polsce (100 kilosów od Obory):)

PostWysłany: Pon 22:22, 16 Paź 2006    Temat postu:

Ja niestety nie miałem możliwości dobrego poznania takich osób. Nigdy nie miałem również możliwości czytania wniosków o przyjęcie do Funduszu czy sprawozdań, zatem przyznaję rację.
Poza tym do wysunięcia tych wniosków doprowadziły mnie błędy metodologiczne. Za bardzo przyjrzałem się swojemu życiorysowi, a jak widać w przypadku ludzi takich jak Funduszowcy, ciężko jest znaleźć sytuację modelową. Taka z pewnością nie istnieje, nie można jednego szablonu stosować do wszystkich.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
5andra




Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Wto 13:01, 17 Paź 2006    Temat postu:

accek napisał:

Fundusz nie jest tylko dla speców. Fundusz jest również dla tych, co mają duży potencjał i nie wiedzą, co z nim zrobić. Fundusz pokazuje możliwości, ukierunkowuje.


Heh. Coś w tym jest Wink Zanim trafiłam do Funduszu nie wiedziałam co chcę robić w przyszłości, na jakie studia chcę pójść. Teraz już co prawda w Funduszu nie jestem (btw, Szymon - wchodzisz w skład tej 6-osobowej komisji recenzującej sprawozdania i wnioski?) ale przynajmniej wiem. Poza tym nieco się rozwinięłam, dowiedziałam masy ciekawych rzeczy, byłam na ciekawych wyjazdach i poznałam ciekawych ludzi, którzy dali mi niezłego kopa do przodu.

Pozdrawiam:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
accek




Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Katowic

PostWysłany: Wto 13:36, 17 Paź 2006    Temat postu:

Cytat:
(btw, Szymon - wchodzisz w skład tej 6-osobowej komisji recenzującej sprawozdania i wnioski?)


Nie, ja opiniuję raczej z punktu widzenia prowadzącego warsztaty. Nie tylko owa legendarna 6-osobowa komisja opiniuje wnioski. Ta komisja podejmuje ostateczne decyzje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ed




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: największa wieś w Polsce (100 kilosów od Obory):)

PostWysłany: Wto 14:17, 17 Paź 2006    Temat postu:

Mam takie pytanie: a jak opiniujecie, to co bierzecie pod uwagę? Przejmujecie się tym, czy na przykład ktoś jest nadpobudliwy, czy flegmatyczny, czy zajmujecie się tylko poziomem merytorycznym i umiejętnością kreatywnego myślenia?? Różne opowieści o tych opiniach z zajęć słyszałem - z tego, co wiem, to jedni ich nie piszą, a inni są bardzo skrupulatni. To jak to w końcu z tym jest??
Poza tym to skoro część osób przed swoją bytnością w Funduszu jeszcze nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić, to co Wam ostatecznie umożliwiło podjąć decyzję? Czy umiecie wskazać jakiś moment przełomowy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
5andra




Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Wto 18:10, 17 Paź 2006    Temat postu:

accek napisał:
Cytat:
(btw, Szymon - wchodzisz w skład tej 6-osobowej komisji recenzującej sprawozdania i wnioski?)


Nie, ja opiniuję raczej z punktu widzenia prowadzącego warsztaty. Nie tylko owa legendarna 6-osobowa komisja opiniuje wnioski. Ta komisja podejmuje ostateczne decyzje.


A nazywając to po imieniu - po prostu mówisz kto co robił, kto się obijał, itp? W sumie nie obejmuje mnie już program Funduszu więc chociaż chciałabym wiedzieć... Bo zabawne jest to, że jako biolog miałam mniej więcej tyle pracy co inni biolodzy, dodatkowo jeszcze były elementy informatyczne i humanistyczne a z Funduszu wyleciałam. Ciekawe jest też to, że w 1 roku byłam jako humanistka+matematyka, a na Pasterkę dostałam zadania z biologii Very Happy. Czyżby w drugim roku zaszufladkowano mnie jako informatyka?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ed




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: największa wieś w Polsce (100 kilosów od Obory):)

PostWysłany: Wto 18:48, 17 Paź 2006    Temat postu:

Mnie sie wydaje, że jak się ma wpisane różne dziedziny na przykład jedna przyrodnicza, jedna ścisła lub jedna ścisła jedna humanistyczna jest się kwalifikowanym jako wielokierunkowy. I chyba nie zdarzają się jakieś poważne uchybienia w zaszeregowaniu danych papierów do określonej kategorii.
5andra napisał:
Bo zabawne jest to, że jako biolog miałam mniej więcej tyle pracy co inni biolodzy, dodatkowo jeszcze były elementy informatyczne i humanistyczne a z Funduszu wyleciałam.

A poza tym powiedz mi, co z biologii robiłaś (bo co do innych obszarów zainteresowań nie mam potrzebnej wiedzy, kwalifikacji, przygotowania lub jak to tam można nazwać)? Jak mówisz, że robiłaś tyle samo co inni biolodzy, to chciałbym się temu przyjrzećWink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
accek




Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Katowic

PostWysłany: Wto 21:30, 17 Paź 2006    Temat postu:

Cytat:
A nazywając to po imieniu - po prostu mówisz kto co robił, kto się obijał, itp?


Tak.

Ale nie tylko o to chodzi. Zdarzało mi się również opiniować osoby, których nigdy nie spotkałem. Tutaj chodzi o to, żeby zebrać jak najwięcej opinii różnych osób, żeby było na podstawie czego podjąć ostateczną decyzję. I niejednokrotnie zdarza się, że różni opiniujący zwracają uwagę na bardzo różne rzeczy (i o to chodzi).

Cel takiego opiniowania to ocena, czy Funduszowiec ma zdolności i chęci do bycia w przyszłości liderem w jakiejś dziedzinie, do bycia wybitnym specjalistą (w przyszłości, czyli niekoniecznie już musi nim być). Takie jest ogólne kryterium, przynajmniej w przypadku osób o uzdolnieniach poznawczych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
accek




Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Katowic

PostWysłany: Wto 21:41, 17 Paź 2006    Temat postu:

Cytat:
Przejmujecie się tym, czy na przykład ktoś jest nadpobudliwy, czy flegmatyczny. Czy zajmujecie się tylko poziomem merytorycznym i umiejętnością kreatywnego myślenia??


Nie, nadpobudliwość tudzież flegmatyczność nie wpływa według mnie na możliwość bycia wybitnym. Moją rolą jest głównie ocena merytoryczna. Bierze się pod uwagę również możliwości rozwoju, jakie daje dotychczasowe otoczenie kandydata.

Cytat:
Różne opowieści o tych opiniach z zajęć słyszałem - z tego, co wiem, to jedni ich nie piszą, a inni są bardzo skrupulatni. To jak to w końcu z tym jest??


No właśnie dokładnie tak, jak piszesz. Niestety wiele osób traci na kiepskim pisaniu sprawozdań. Najistotniejesze jest sprawozdanie roczne. Proponuję się do niego szczególnie przykładać. Jeśli chodzi o sprawozdania z warsztatów, to jeśli wśród opiniujących jest prowadzący (a przynajmniej staramy się, żeby tak było), to on zazwyczaj ma notatki i jakieś ogólne wrażenie. Jeśli jednak prowadzącego nie ma, to ciężko mi powiedzieć, może wtedy jest to istotniejsze.

Cytat:
Poza tym to skoro część osób przed swoją bytnością w Funduszu jeszcze nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić, to co Wam ostatecznie umożliwiło podjąć decyzję? Czy umiecie wskazać jakiś moment przełomowy?


Ja osobiście się nie wypowiem. Już od podstawówki byłem zdecydowany na informatykę.

Pozdrawiam,
Sz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
5andra




Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Śro 14:33, 18 Paź 2006    Temat postu:

accek napisał:
Bierze się pod uwagę również możliwości rozwoju, jakie daje dotychczasowe otoczenie kandydata.


Tzn. że jeśli np. ktoś pasjonuje się informatyką a tak się złożyło, że oboje rodzice są informatykami to taka osoba ma mniejsze szanse zostania w F?

Ed napisał:

A poza tym powiedz mi, co z biologii robiłaś (bo co do innych obszarów zainteresowań nie mam potrzebnej wiedzy, kwalifikacji, przygotowania lub jak to tam można nazwać)? Jak mówisz, że robiłaś tyle samo co inni biolodzy, to chciałbym się temu przyjrzećWink


Faktem jest, że część moich znajomych bardzo pomogła sobie stażem, którego ja niestety nie miałam, ponieważ nie pasował mi termin. Miałam 2 prace badawcze - 1 z zakresu hydrologii (napisana na podstawie warsztatów), 2 z pogranicza informatyki i biologii. Rok wcześniej miałam dość pokaźną pracę z botaniki: opis doświadczenia trwającego przeszło 3 miesiące, bogato ilustrowany, z wykresami i dość pozytywnie oceniony przez tutorów, choć nie zapewniła mi awansu w F ani dobrej oceny na OB (co uważam za trochę niesprawiedliwe, bo z recenzji mojej pracy wynikało, że recenzent dokładnie pracy nie przeczytał). Poza tym były wnioski z warsztatów biologicznych i odczyt w Świdrze (też biologiczny).

Ed napisał:
Mnie sie wydaje, że jak się ma wpisane różne dziedziny na przykład jedna przyrodnicza, jedna ścisła lub jedna ścisła jedna humanistyczna jest się kwalifikowanym jako wielokierunkowy. I chyba nie zdarzają się jakieś poważne uchybienia w zaszeregowaniu danych papierów do określonej kategorii.


Nie wiem jak to jest, ale jak ostatnio rozmawiałam z Rakiem to mówił mi, że w moim przypadku opinia informatyków miała decydujący wpływ, a reszta była tylko "dodatkiem" w przypadku wystąpienia jakiś wątpliwości.

Ed napisał:
Czy umiecie wskazać jakiś moment przełomowy?


Mój moment przełomowy miał miejsce na warsztatach Funduszu w 2005 roku. Byłam na warsztatach informatycznych, a później biologicznych (tak się złożyło, że kiedy kończyły się informatyczne, zaczynały się biologiczne, więc spędziłam w Warszawie prawie 2 tygodnie). Na moment przełomowy składały się 2 niezależne sytuacje - pierwsza, gdy zobaczyłam te 14 innych osób zakwalifikowanych na warsztaty informatyczne (a byłam jedyną dziewczyną), podczas pracy. Może dodam, że w marcu mój poziom programowania był na poziomie początkującym, a tam byli sami olimpijczycy. Drugi moment - drugiego dnia warsztatów biologicznych, podczas 4-godzinnego wykładu z 3 przerwami (podczas których wypiłam rekordową ilość kawy) - temat był całkiem ciekawy (białka opiekuńcze, tzw. przyzwoitki), co nie zmienia faktu, że część osób zasnęła, ale jakoś mnie to w pewnym momencie przestało pociągać. Otworzyłam zeszyt z drugiej strony na notatkach z wykładów z warsztatów informatycznych i zaczęłam coś tam pisać. No i wszystkie liczby widziałam binarnie Very Happy. Oczywiście nie tylko te 2 sytuacje wpłynęły na podjęcie przeze mnie decyzji. Było wiele takich, które mnie popychały w dobrym kierunku, ale kiedy o tym myślę, przypominają mi się te 2 sytuacje.
Myślę, że każdy w życiu, prędzej czy później, ma taki przełom. Fajna sprawa jak nagle uświadamiasz sobie co chcesz w życiu robić, i że jesteś zdecydowany na 100%.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ed




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: największa wieś w Polsce (100 kilosów od Obory):)

PostWysłany: Śro 19:16, 18 Paź 2006    Temat postu:

No to dzięki. Stety czy niestety, nie miałem możliwości odczuwania czegoś takiego, ciągle się zajmowałem głównie i to od wczesnej podstawówki kwestiami biologicznymi, w szczególności dotyczących problemów zoologii, paleozoologii. Dlatego zadałem tego typu pytanie, bo nie wiem, jak to jest w przypadku osób zajmujących się wieloma różnymi dyscyplinami.
5andra napisał:
Miałam 2 prace badawcze - 1 z zakresu hydrologii (napisana na podstawie warsztatów), 2 z pogranicza informatyki i biologii. Rok wcześniej miałam dość pokaźną pracę z botaniki: opis doświadczenia trwającego przeszło 3 miesiące, bogato ilustrowany, z wykresami i dość pozytywnie oceniony przez tutorów, choć nie zapewniła mi awansu w F ani dobrej oceny na OB (co uważam za trochę niesprawiedliwe, bo z recenzji mojej pracy wynikało, że recenzent dokładnie pracy nie przeczytał)

Co do prac, to w okresie po Pasterce napisałem kilka pokaźnych prac dotyczących problemów dotyczących owadów społecznych, pasożytniczej manipulacji behawioralnej, chronobiologii środowiskowej, ekologii behawioralnej, coś tam było z entomologii bardziej faunistycznej. To było ładne kilka miesięcy prowadzenia doświadczeń i obserwacji. Potem też się bawiło, wykorzystując to, co wcześniej dało się zrobić. I co ciekawe, doszło się do paru ciekawych wniosków. Po przewaleniu publikacji okazały się one całkowicie nowe. A jak oceniasz swoją pracę, czy była w jakiś sposób nowatorska?? A propos OB, niektóre prace śmiało nadawałyby się na ignobla, na przykład o traktowaniu fasoli proszkiem do prania. Generalnie tam im praca bardziej ambitna, tym gorsza (zwłaszcza jeżeli w komisji regionalnej są jacyś nauczyciele). Jednego mojego kolesia obwalił taki rzekomy zoolog, rzekomy bo psuje wizerunek swojej dyscypliny. Popełnił rażący błąd przy ocenianiu pracy ze swojej działki! Dlatego obowiązek pisania takiej pracy wydaje mi się śmieszny i uciążliwy, bo na robienie słabej pracy pod publiczkę to po prostu dla mnie strata czasu. A poza tym, robiąc coś bardziej ambitnego, można odlecieć na samym wstępie. Praca może dostać też wtedy marne noty. Aże zwoje nerwowe niektórych członków komisji nie są w stanie przyjąć jakiś nowatorskich wniosków, to po prostu tragedia!


Ostatnio zmieniony przez Ed dnia Sob 12:32, 24 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
accek




Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Katowic

PostWysłany: Śro 19:25, 18 Paź 2006    Temat postu:

Cytat:
Tzn. że jeśli np. ktoś pasjonuje się informatyką a tak się złożyło, że oboje rodzice są informatykami to taka osoba ma mniejsze szanse zostania w F?


Może nie aż tak. Ale na przykład, jeśli trzeba wybierać między kimś, kto jest z dużej szkoły specjalizującej się w "produkowaniu" olimpijczyków, a kimś, kto nie uczęscza do takiej szkoły, to ta druga osoba będzie miała większe szanse.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
5andra




Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Czw 15:17, 19 Paź 2006    Temat postu:

Praca była w pewien sposób nowatorska - badania które prowadziłam nie były opisane w publikacjach naukowych (a w receznji zarzucano mi ubogą bibliografię - podręcznik do fizyki i Villee'go), była tylko 1 praca doktorska na pomidorach (moja była na rzeżusze) i dotyczyła trochę innego zagadnienia. Może nie jest to celem członków komisji OB, ale skutecznie zniechęcają uczestników do robienia jakichkolwiek nowatorskich badań, na własną rękę, bez specjalistycznego sprzętu (do mojego doświadczenia potrzebne były tylko małe doniczki, rzeżucha i filtry - zarzut: brak szczegółowych pomiarów do których niezbędna jest droga aparatura, a które nie były przedmiotem badań). Czepiają się rzeczy, które nie mają związku z badaniami - np. jeśli doświadczenie dotyczy tego jak reaguje roślina jeśli poświecimy na nią laserem (i jeśli mamy np. 30 różnych gatunków, wszystkie w tych samych warunkach) to wg nich błędem będzie brak pomiaru ciśnienia, temperatury mimo że w pracy podkreślasz, że wszystkie rośliny mają zapewnione takie same warunki i badasz wpływ tylko 1 czynnika.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ed




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: największa wieś w Polsce (100 kilosów od Obory):)

PostWysłany: Czw 15:54, 19 Paź 2006    Temat postu:

Ja w swoich doświadczeniach na pływakach żółtobrzeżkach posługiwałem posługiwałem się metodami prostymi do bólu - zero sprzętu, wszystko własnej roboty poza jakimś wiadrem. W przypadku os, jedynym co było mi potrzebne to przezroczysta flaszka i stoper. A co do OB, to powinni oni popierać nowatorskie prace, które każdy mający trochę oleju w głowie mógłby zrobić. Nie wystawiałem tego na OB, wiedząc jakie tam są cyrki. Jednego mojego kolesia obwalił facet popełniający kardynalne błędy w swojej dziedzinie. A czego należy się spodziewać, jak pierwsze dwa etapy są w gestii zwykłych szkolnych nauczycieli. Ludzie ci, tylko częściowo wykształceni, nie posiadają odpowiedniej wiedzy, często odpowiednich kwalifikacji, żeby to osądzać. Ja sie założe, że gdyby przepisać jakąś najprostszą możliwą pracę z dwóch trzech lat, zmienić troche wyniki, to by sie przeszło dwa pierwsze etapy. Osobiście uważam, że coś takiego jest etycznie naganne, ale jak komuś zależy, żeby się wymigać z matury (zakładając, że napisze test na około 65 punktów, nie da plamy na obronie), to czemu nie?
Dlatego uważam, że konkurs prac młodych naukowców jest dużo lepszy, jest przynajmniej uczciwszy. Chociaż prawdopodobnie też trzeba mieć niezłego farta, jak to sprawdzają ludzie z innej bajki i oni decydują, czy to jest nowatorskie, czy nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Essair




Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Puławy

PostWysłany: Sob 18:15, 21 Paź 2006    Temat postu:

Co to OB?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci Strona Główna -> Luźne dyskusje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin